|
Forum ełckiego LARPa Tutaj dowiesz się wszystkiego o organizowanym w Ełku LARPie.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
osu
Dołączył: 22 Lis 2006
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Mrągowo / Gdańsk
|
Wysłany: Śro 23:25, 22 Lis 2006 Temat postu: A może by tak jakoś nazwać tę działalność?? |
|
|
Mam taką mała propozycję. Tegoroczny larp skończony kolejny jeszcze daleko przed nami, ale w społecznej świadomości funkcjonuje jako "Ełcki Larp" lub po prostu "Larp"... A chyba pare wiosenek to on już ma, nieprawdaż?? Może warto by było nazwać go jakoś uroczo i zacząć rozwijać imprezę?? Może zamiast miana "Larpa 2007" powinien otrzymać bardziej godną nazwę... No właśnie... jaką? Jak tam inwencja twórcza? Na trzy, cztery rozpalamy!! Jakieś pomysły??
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
GoyaJin
Dołączył: 14 Sie 2006
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 0:36, 16 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
" Ełcki Larp" też ma swój klimacik. Zawsze to wiadomo gdzie go szukać :>
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rawelin, ten Rawelin.Najz
Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Inąd
|
Wysłany: Śro 13:48, 21 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
może zostawmy to w gestii aytorów imprezy, tudziez organizatorów.
KAżdy larp może sie jakoś nazywać ,ale larp jest tylko jeden
|
|
Powrót do góry |
|
|
aaa4
Dołączył: 23 Sie 2017
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 9:47, 21 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
Przyznal sie wreszcie wobec samego siebie, ze najchetniej widzialby sprawe juz zakonczona. W glebi duszy zalowal, ze Sarah nie powiedziala: "Zaplaccie mu. Zaplaccie czlowiekowi dwiescie tysiecy i zamknijcie caly teatrzyk. Chcialabym poswiecic troche czasu na poznanie tego faceta i miec z glowy proces". Plastikowa kula do przepowiadania przyszlosci, lezaca na jego biurku, sluzyla glownie jako przycisk do papierow. Dostal ja w prezencie od Harry'ego na Dzien Ojca kilka lat temu. Praktyczna czesc jego umyslu mowila mu, ze jest to tylko zabawka - napelniony woda kawal plastiku, w ktorego srodku plywa osmiobok. Produkowano ten gadzet od lat i sprzedano go w milionach egzemplarzy i nie bylo mozliwosci, aby akurat ten mial wieksza moc jasnowidzenia niz ktorykolwiek z pozostalych egzemplarzy, ktore opuscily fabryke. - Wygramy? - spytal, trzymajac kule w dloni.
Pomyslal sobie, ze gdyby ktokolwiek wiedzial, ile waznych decyzji podjal po konsultacji z plastikowa kula, prawdopodobnie zostalby juz dawno wykluczony z grona adwokatow.
Zapytaj pozniej jeszcze raz, mowila kula.
Jak nalezalo sie spodziewac, Roger Phelps byl wsciekly, ze Sarah odrzucila oferte ugody i zdecydowala sie procesowac dalej. Matt doskonale wiedzial, ze jej opor wywolal w MMPO watpliwosci co do sensu wydania dwustu tysiecy dolarow, ktore Phelps polecil im poswiecic dla sprawy. Watpliwosci te utrzymaja sie z pewnoscia przez kilka najblizszych miesiecy - albo lat, co zalezalo od momentu rozpoczecia sie procesu. Jesli w jego wyniku Sarah przegra i bedzie musiala zaplacic wielkie odszkodowanie, Phelps stanie sie bohaterem dnia, jesli jednak Sarah wygra, dla wszystkich okaze sie jasne, ze chcial zmarnowac dwiescie kawalkow, a nawet dla kogos z jego charakterem i arogancja bylby to twardy orzech do zgryzienia.
Matt uswiadamial sobie rowniez to, ze sam gra o stawke wcale nie mniejsza od Phelpsa. Na poczatek bedzie musial wystawiac Sarah rachunki - aby zachowac pozory, w razie gdyby zaczeto kwestionowac jego motywy i etyke. Jesli przegraja, bedzie mozna go oskarzyc o naklonienie Sarah do kontynuacji procesu w celu wyciagania od niej pieniedzy, a jesli wygraja, najlepsza rzecza, z jaka mogl miec nadzieje sie wywinac, bedzie troche pozytywnych glosow w prasie. Praktycznie biorac, caly ostatni jego dochod pochodzil z tej sprawy. Bylo oczywiscie jasne, ze bez wzgledu na to czy wygraja, czy przegraja, to jego ostatnia sprawa od MMPO - najbogatszej w stanie firmy ubezpieczeniowej. Z powodu uporu Phelpsa w kwestii ugody to, co zaczelo sie dla Matta jako szansa na wielki przelom zawodowy, okazalo sie przepascia. Zlapal energicznym ruchem rekawice i pilke i zaczal maszerowac po gabinecie. Poniewaz mial praktycznie do konca wykorzystane limity na kartach kredytowych, a wiekszosc czasu spedzal nad sprawa Sarah, zakup biletu dla Hary'ego, by mogl poleciec na wschod na Swieto Dziekczynienia albo Boze Narodzenie, wiazal sie z niezla gimnastyka. Gdyby zostawiono go w spokoju, prawdopodobnie moglby wygrac sprawe Sarah i troche zarabiac na innych przypadkach. Dlaczego, do diabla, Phelps nie zostawil go w spokoju?! Przeciez jego honorarium pozostaloby znaczaco ponizej dwustu tysiecy dolarow, a powodztwo Mallona powoli sie kruszylo. Dlaczego Phelps tego nie dostrzegl?
Powoli zaczelo mu switac, ze cos w calej tej sprawie smierdzi. Niestety nie umial dokladnie okreslic co. Jak Phelps mogl zakladac, ze rodziny Alether Worthington i Constanzy Hidalgo nie zazadaja podobnych sum? Nalezalo uznac niemal za pewnik, ze to zrobia,
tak wiec koszt decyzji Phelpsa nie wynosil dwiescie,
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|